Teoria i praktyka względności - wiersz
Tej, która mnie pokochała
poza wszelkim czasem i przestrzenią
Dzisiaj nasza noc miała jak zwykle
około jednej- dwóch godzin
szerokości i
dokładnie szesnaście dni długości
czy jeszcze czy aż
to wszystko jest względne
czasoprzestrzeń dla jednych jest
ogromna
dla innych maleńka inni jeszcze
w ogóle jej nie dostrzegają
sądzą naiwnie że będą
żyć wiecznie albo kochać się
lub nienawidzić bez końca
dla nich czas to odcinek między
wstaniem a położeniem się do łóżka
a przestrzeń rozciąga się
między porannym a wieczornym kiblem
tyle tylko potrzebują do życia i
jak zwierzę sikami wyznaczają
swoje terytorium
Ja kocham cię naukowo wsparty o ogólną
i szczególną teorię względności
rozciągam i kurczę zakrzywiam i zwijam
naszą czasoprzestrzeń ratując się
w ten sposób od szaleństwa
gdyż tylko tak potrafię pojąć absurdy
życia w których tkwimy bo ponoć
Bóg tak postanowił albo jakaś inna siła
której nigdy nie ogarniemy bo
Bóg tak postanowił i kółko się zamyka
dał nam zbyt małe puszki mózgowe
które nigdy przenigdy
nie dosięgną horyzontów życia
Kocham się z tobą na tapczanie
który dla mnie jest niezmierzoną galaktyką
a mój pojazd mknie z prędkością
myśli którymi cię oplatam
szesnaście dni skurczy się wnet do
namiętnego stęsknionego
pocałunku
a szerokość wyznaczymy sobie sami
poprzez długość pieszczot et cetera
I w dupie mam że nie wszyscy
rozumieją
o czym tutaj teraz piszę
niech sobie sami to wymyślą to może
wtedy dopiero zmądrzeją
2013-21.10 AM 6.26