Teatrzyk marionetek - wiersz
Teatrzyk marionetek rusza dziś w trasę
Z wielkim hałasem, więc przygotujcie kasę
Pierwszą klasę tworzenia dziś przedstawię
Pokażę jak się bawię i będzie po sprawie
Pławię się w fantazji, marzeniach i żartach
Przedstawiając to, czego nie ujrzycie w kartach
Uparta ze mnie bestia dążąca do celu
Nawet wtedy, kiedy moich zwolenników jest niewielu
Jestem dyrektorem, marionetką w jednym gabinecie
Postacią o której tak naprawdę nic nie wiecie
Chcecie przejąć teatr, lecz ja nim teraz zarządzam
I listę zatrudnionych osób sam tutaj sporządzam
To ja kreuję siebie i światem za kurtyną
Dopóki oklaski na widowni nie przeminą
Nie zginą moje skrypty, przedstawienie musi trwać
Jestem kimś, kogo nie chcecie na tej scenie znać
Moje sztuki są prawdziwe, pozbawione smutku, czerni
Cieszą mnie opinię tych wszystkich którzy są mi wierni
Nie wielu jest ich jednak ale to jest tu nie ważne
Gdyż liczą się jedynie uwagi tylko te poważne
Gdy opisuję to co widzę, rzadko sobie szydzę
Tego się brzydzę, zachowań ludzkich się wstydzę
Widzę więcej duszą, sercem, umysłem i ciałem
Chociaż moje wiersze nie są jeszcze całkiem doskonałe
Będąc na scenie mam marzenie, że świat zmienię
I że na nielicznych odbiorcach zrobię wrażenie
Moje przedstawienie to połączenie styli i nastroi
Krytykowane przez tego, kto sam siebie się boi
Teatralna poezja ukoi każdego, kto ją trochę czuje
Kogoś, kto pięknem świata stale się delektuje
Kto opisuje życie, ludzie na zawsze poezji oddani
Niech żyją więc moi wszyscy wierni fani