Tak, jak nie potrafiliśmy być - wiersz
Z ciężkich, nieociosanych, betonowych chmur
z rozdzierającym rykiem runą brudny deszcz
cuchnący anielskim potem rozwrzeszczany rój
zrywał z niezaciśniętych pięści zakrzepłą krew
Rwąc na strzępy barykady zatrzaśniętych ust
roztrzaskując bramy powiek o krawędzie serc
paląc boskim gniewem kurhany zdechłych dusz
darował pustym skorupom upragnioną śmierć
A gdzieś ponad aniołami
nad czarnymi ich skrzydłami
pod naszych łez fundamentami
zmęczony głos bezradnie zawył
„Panie zlituj się nad nami!!!"
Pocałuj mnie ostatni raz
pomódl się - jest jeszcze czas
z uśmiechem pomyśl sobie że
nie jesteś sama w mroku gwiazd
uchwyć mocno moją dłoń
spamiętaj zapach mojej krwi
szepnijmy sobie teraz to
co umieliśmy tylko kryć
bez żalu, gniewu i tęsknoty
bez brzemienia przeszłych chwil
bez pustych słów i sztucznych gestów
tak jak nie potrafiliśmy być...
Odejdźmy teraz razem
choć raz nie będąc tylko
wypadkową błędów
i cudzych wyobrażeń
choć raz będąc czymś więcej
niż ceną swoich marzeń...
Dodany: 2010-01-31 23:56:21
Dodany: 2010-01-31 23:50:13