Święta - wiersz
W oknach lampki świecą sie,
ludzie w marketach śpieszą sie,
gdzie?
święta czas radości
odchodzą na bok wszystkie złości
wielkie sprzątanie raz na rok
po co?
czy każdy rozumie magię Świąt?
dla mnie magia skończyła się
sprzątam raz na tydzień,
nie z okazji świąt
miłe słowa, uśmiechy
a w głębi duszy nóż wbity w plecy
bo tak każdy robi to i wy
ja nie z tych
nie robie dobrej miny do złej gry
pamiętam o wszystkich cały czas
nie tylko ten jeden raz
ktoś za granicą siedzi sam
ja pamiętam sercem jestem z nim
ktoś nie ma dokąd iść
pamiętam o nim, mam otwarte drzwi
Zatrzymaj się człowieku, dość pośpiechu
ze sobą nie weźmiesz nic
gdzie przyjaźń, gdzie miłość?
Dziękuję Bogu że to mam
Bo pieniądze rzecz nabyta
a miłość i przyjaźń to świętość
jak rodzina, tego nie kupisz
tego się nie zapomina...