Stajnia z wielkim na-pisem - wiersz
Jest tak,
że kiedy słyszę ten głos,
opuszczam spokojną przystań.
Wciąż mylisz początek z końcem,
gnije ziarno w zaciśniętej pięści.
Ostre są brzegi języka, lecz ty
wszystkiego się wyrzekasz,
sąsiadów także, bo nikt nie będzie
nas uczył przemian.
Złudna jest przyszłość jałowych
obietnic - to sucha trawa,
uderzenie fali wypełni pejzaż.
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.