spóźnialska panienka - wiersz
z klonu polnego w wielkim tłoku
spadał listek z ogonkiem
stary już był tej pory roku
pomarszczony gorejącym słonkiem
jego brzegi wygięte do góry
w modlitewnym geście
żegnały niebo chwaliły chmury
których nie zobaczy już więcej
dużo miał przed sobą czasu
chuśtając się tak na wietrze
serce nie drżało mu ze strachu
coraz zimniejsze było powietrze
a w środku jak w rudej kołysce
leżała samotna panienka
szczęśliwa
choć właśnie nadchodził jej kres
na dole kałuża jesienna
chłodna lecz cierpliwa czekała
by połączyć spóźnialską z tysiącami sióstr
które spadły tej nocy bez niej
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.
Dodany: 2011-01-19 19:10:23
Dodany: 2011-01-19 13:39:35
Dodany: 2011-01-19 13:11:54