"SłowoBrak..." - wiersz
głębia tonie opadu ciemnością
mrok kusi aksamitem rozgwiazd
po bitwie mamrocze świerszcz słońca
zwycięski księżyc kąpie się w oceanie
wirująca iskra świata zmiękcza skałe
morze rotuje maskujac szorstki wybuch
zazdrości owad z krzemienia błyskiem
iskra = mokwotą mieni się chrustem
trójwymiarowe świnie czytają trzciny
kierunek _wirem umysłu dobrostan bryz
niemego wiatru kompasem KalambuR
* potem...
sen gwiazd mruga wybojem
zapah pieżyn chmurą otuli
miekki budzik wilgotnej pary oczy kleji
na splotach orientalnego powietrza
chrypi pauzą zaziębiony skowronek
pasikonik kaszlących przestworzy
otchłań tuli gigantyczną kałamarnice
mackami zssawek ramiona kołyski
mgłą czule salutuje tafli blask i LiLji
skwierczy piskiem promieniami słońc
z tęczą burz co bulgocze kolorem róży
("SłowoBrak..." ZeBrA_k)