"Siedzący..." - wiersz
.
błyskiem lamp _nabłyszczacz kontroli _dreszczem ale
najmniejszą ciemność emocji _przykurczem gwiazd
zagłębi fałd inspiracji _intensywnością wód wydzieli
proroczy gigantyzm pełzających stref ziemi _obfity litu
dekor jesiennych liści.rokuje glebą elektronów splotem
szpiku wiruje najważniejszy element pobladłych okien
ramą _dokąd klif usycha zapłonem wierzeń o przypływ
wzmocniony rezonuje otyłą falą.celulitem pian wyrwa
nabije otchłani kieszenie _wytartą krawędzią częstych
chowów _hydromasaż rosy celebruje zdrowie _rannym
świtem jak śpiochem w oku _dryfuje czas głębią _nicią
ślepego - drogą pełną obciążeń _plamistym polem.linią
kwiatów _owal pochodni zamłuci wszelkie otwory ciała
czerwonym piachem końca energi _ciągnie wytwór ten
rozumem głupca na przyszłych proporcach _zapah snu
tarasuje tunele empati _zgrozą siły zasysa pęknięcia
plusk wieczny dzwonów czeka wachnięc.klikiem zegar
akcji zaskakuje tundrą _wykop oszukanego archeologa
("Siedzący..." 26.VIII.2023 ZeBrA_k)
.