przez bulaj - wiersz
jeżeli zabierzesz brzytwę
i wyciągniesz rękę
lub chociaż kij od szczotki
(w obawie przed studnią bez dna)
to opowiem ci
o naszym pod-wodogłowiu
między archipelagami
dźwigającymi ład naszego rejsu
sięgamy sensów głębinowych, mrocznych
(światło rozpuszcza się na dwunastym metrze)
i pięknych
powlekanych labiryntem raf koralowych
lecz gdy zabraknie sensów
albo zwyczajnie tlenu
nie szarpiemy za włosy, wykrawamy skrzela
(żądając konsekwencji w teorii ewolucji)
słowa - bąbelki lekkie ponad wszystko
długą drogę przebędą, nim pękną po prostu
a my w dół
niemi
gnębieni w głębi
to-nie-my
-nie-my
-my...
w głębi.
ból
bul
bul
.........................................................
potem wynurzeni
z od-mętnej codzienności
ukojeni morską ciszą klepek podłogowych
(była tu zawsze, za burtą naszej czaszki)
wykrztusimy z siebie kawałek spadającej rozgwiazdy
oczyścimy - gdy wyschnie, schowamy dokładnie
Dodany: 2010-07-12 12:09:09
Dodany: 2010-07-12 12:07:17