"pRoZoM..." - wiersz

SZALONY REWOLWER "jo'e" COWBOY Z TEXASU
OŚMIOSTRZAŁOWCEM NIE RAZ JUŻ - NABIŁ DO
SYTA KABZE - JAK TO PIJANE W LUSTRZE...
WARHOLE JE CO WIDZIAŁ ZA WCZASU DZIECKA
TAK TERAZ ON CELNIEJ TO STRZELA KAŻDEMU
KTÓRY CHOĆ BODAJ W CIEŃ BLISKI TAMTEMU
OBRAZU - BO OJCIEC MIAŁ SUROWĄ RĘKEiDAR
GARDŁEM BEZ DNA DO GAZU _TAK NATEN CZAS
KOŃ WIERNY OD SIODŁA GRZBIETEM WYTARTYM
PROSTĄ LINI PRERIĄ BIERZYwPIENIŚCIE ŚLIN
PARSKA Z ŻADKA HARCZĄC OPLUWA SIĘ.HYLĄCY
JUŻ DZIEŃ CO W ZMIERZCH BY ZAPADAiWCISKA
UTŁUCZONYM wSŁOŃCU ZŁOCIŚCIE HORYZONTEM!
NASTĘPNEGO DNIA GDZIE WSTANIE Z NAGŁA???
BUDZĄC ŚWITU W RĘCE ZCISKANYM NOWYM - TO
LISTEM GOŃCZYM - "DAR DRABA BYDLAKA BIJ
ZA ŁEB CHWYĆ MOCNO JAK BYKA BY SPOTKAĆ
PARĄ OCZU SWYCH TAMTĄ PARĘ OCZU I RAMIE
MOCNE CO WALKI NIE UNIKA"TAK ODDALA SIĘ
SZALONY REWOLWER "jo'e" COWBOY Z TEXASU
(DYD.DZIEJĄCEJ SIĘ 2008-05-12 zEbRa_K)