pod światło jestem martwy - wiersz
jestem jasnym cieniem na tle czarnej ulicy
wydłużam się z krwią co godzinę
a nocą przylegam gładko do świateł
do ciszy przejeżdżających jeszcze wspomnień
przemykają po mnie zdrady ze średnią prędkością pocałunku
czasem ktoś wpada w świeżą dziurę zaklejoną miłością
choć kiedyś
było tam ograniczenie dla zakochanych
dla pieszych próbujących ściągać się ze sobą na klęczki
teraz jednak wiem że istniałem tylko w tylnych lusterkach
w twoich oczach
pod warunkiem ze miałaś je zamknięte
skręcałaś w obietnice nie zerkając
czy jeszcze pali się zielona strzałka pod czerwonym
było widno
kiedy przejechałaś mnie na pasach dla obłąkanych
potrąciłaś uczucia
uciekłaś z miejsca ostatnich słów