Pejzaże - wiersz
kiedy mijasz krzykliwe żurawie
spojrzeniem żegnając przebudzone pola
i czujesz jak wschodem otula cię słońce
jak pryska wypalona niedola
na leśną dróżkę schodząc z pagórka
wchodzisz w spokojny stan ducha
myślą ocierając liście wilgotne
śpiewem poisz skamieniałe usta
dłońmi ocierasz spocone czoło
tak ciepło się robi wiosenną porą
gdy z lat wypływają niedojrzałe godziny
a ty dostrzegasz że jesteś inny
że doszedłeś dokąd zawsze chciałeś
idąc po cienkiej linii horyzontu
tuż nad przepaścią wysłaną chmurami
nogą właściwą przechodząc do przodu
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.