(...) pamięci Mojej Matki - wiersz
rzeczywistość spadła na mnie welonem gorzkiego oceanu spłynęły na mnie bezkształtne dni pochylam spojrzenie i patrzę na przeszłość ułożoną warstwami i nie istnieje już nic poza tamtą chwilą horyzont przecina oddech na dwie strony czasu ciało i krew rozpadną się a ja jestem słowem nieśmiertelnym przeciwko niemym bogom czekają tu wśród ruin mojego świata i cisza krzyczy głośniej niż każdy inny dźwięk morze otwarte nagle dosięga mnie całej wyciąga lodowate ramiona wgryza się w serce czy to piekło czy sen niekończący niczego nazywa się śmierć ta noc która zgasiła wszystkie kolory ziemi noc która zabiła wszystkie moje dni łódź która mnie przywiodła na brzeg przyszłości niemożliwej