PAJĘCZYNA - wiersz

Autor: marysia727
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

 

 

PAJĘCZYNA

 



Jedna mucha w starym domu
Lata z uśmiechem nie wadząc nikomu
W górę i w dół pętle swe kręci
Ma do wygłupów ogromne chęci

Lata i lata i skończyć nie może
W końcu zmęczona siadła na worze
Siedzi i wzdycha do siebie sama
Ale jest ze mnie wspaniała dama

Szkoda, że sama tutaj zostałam
Tego tak bardzo zawsze się bałam
Pan Mucha jakiś by mi się przydał
Każdy przystojny by mi się wydał

Bo ja nie jestem wybredna wcale
A do małżeństwa bardzo się palę
Siedzi, rozmyśla, patrzy gdzieś w górę
Nagle ujrzała przy ścianie rurę

Ciekawska mucha to niesłychanie
W górę już wspina się po tej ścianie
Gdy w końcu dobrnęła tam gdzie tak chciała
Zmęczona, spocona była już cała

Choć na około te ściany brudne
Ujrzała tam właśnie wzory przecudne
Serwetka w rogu pięknie utkana
Mucha to widząc uradowana

Podeszła bliżej i dotknąć chciała
Lecz w ową serwetkę się wnet wplątała
I już nie wesoła była jej mina
Gdy zrozumiała, że to pajęczyna

Im więcej się biedna z niej wyrywała
Bardziej swe nóżki w nią wplątywała
Pająk ja dostrzegł z bardzo daleka
I mruknął pod nosem : Uczta mnie czeka

Widząc muchę już w swej sieci
Pająk strasznie się podniecił
Leci biegiem w jej kierunku
Mucha krzyczy już : Ratunku !!!

Pająk nóżki już zacierał
Zaraz będę cię pożerał
Głodny jestem niesłychanie
Zjem cię zaraz na śniadanie

Mucha tak się przeraziła
Gdy go tylko zobaczyła
Szybko wszystko przemyślała
Do pająka zagadała

W głowie miała tylko jedno
Wszystkie sprawy przy tym bledną
Chodzi tu o życie marne
Niech no szybko się ogarnę

Chociaż w strachu cała była
Plan już cwany obmyśliła
Że pająka wnet uwiedzie
I na wczasy z nim pojedzie

Ze mnie przecież mądra mucha
Trochę mu po brzęczę do ucha
A potem zwieje i go zostawię
Jego sercem się zabawię

Mucha podła była strasznie
Miał ją zjeść, lecz jak nie wrzaśnie
Mój pajączku nie rób tego!
Mam dla ciebie coś lepszego

W pajęczynę tą wleciałam
Bo się w Tobie zakochałam
Zechcij spojrzeć na mnie czule
Przerwij wnet te moje bóle

Tracę głowę z tej miłości
Bolą mnie już wszystkie kości
Zamiast jeść ty mnie poślubisz
Nawet jeśli mnie nie lubisz

Pomyśl  sam o ciężkiej chwili
Kto do ciebie się przymili ?
Kto cię wesprze, pocałuje?
A ja dzisiaj obiecuje

Oszczędź mnie pajączku drogi
A ogarnie Cię stan błogi
Będę sprzątać i gotować
I kubraczki ci prasować

Pająk zdziwił się ogromnie
Czy ty mucho mówisz do mnie ?
Pająk bardzo był kochliwy
Ale z głodu ledwo żywy
Więc już zaczął analizę
Przyznać muszę choć się wstydzę
Ale wolę żonę mieć już swoją
Która będzie mi ostoją

Dobrze mucho w takim razie
Ja po twoim dziś pokazie
Że dostrzegłem przyznać muszę
Że przechodzisz ty katusze

Żeś ty muchą jest wspaniałą
Ucałuje Cię więc całą
Nawet w takiej atmosferze
Ty wyznałaś mi dziś szczerze

Że mnie kochasz i lubujesz
Jak mężczyznę mnie traktujesz
Chętnie stworzę nam rodzinę
I na siebie biorę winę

Że ja zjeść cie dzisiaj chciałem
Bo miłości nie widziałem
Chociaż stała tu tak blisko
Wynagrodzę ja ci wszystko

Dojrzał jej zalety wszystkie
Od dziś muchy są mi bliskie
Żadnej nigdy nie spróbuje
No a z Tobą poharcuje

Mucha tak się ucieszyła
W jego oczy zapatrzyła
No i myśli już z uśmiechem
Nie poślubić go jest grzechem

Tak się przy nim dobrze czuje
Właśnie w takich ja gustuje
Takie nogi piękne ma
I języków kilka zna

Umie mówić po muszemu
Oddam swoje serce jemu
Chyba kocham go wbrew sobie
Widzę piękno w tej osobie

Gdy ją pająk wnet przytulił
I tak do niej się już czulił
Ona wtedy zrozumiała
Że się sama zakochała

Choć myślała że oszuka
To z miłości w sercu już coś puka
tak to czasem w życiu bywa
Że natura jest złośliwa
Bo na miłość nie ma rady
Niezależnie od obsady
Mucha wszystko mu wyznała
Wybaczenia jego chciała

I nie chciała go już stracić
Za głupotę swoja płacić
On ją tylko cmoknął w czoło
Ja cię kocham ty pierdoło

Nawet jeśli oszukałaś
To dlatego że się bałaś
Ja też bardzo ślepy byłem
Lecz przy tobie wnet odżyłem

I poczułem ja w serduszku
Mój ty mały musi brzuszku
To cudowne wręcz ciepełko
Przytul się więc moja pchełko

Tylko spójrz mi jeszcze w oczy
Twoje serce niech nie zboczy
Powiedz szczerze co ty czujesz
Czy pająka - mnie , lubujesz?

Jeśli tak to nic innego
Nie mam w życiu już ważnego
Ona go objęła czule
Tyś od dzisiaj jest mym królem

Szczęściem będzie życie moje
I już skończę swe podboje
Uśmiechnięci razem byli
I w miłości wielkiej żyli

Morały tej bajki są wszystkim znane
Choć z różnych stron różnie widziane
To że początek jest nieciekawy
Na bok odrzućmy swoje obawy

Bo jeśli nawet po pewnej chwili
Ktoś życie tak chętnie tobie umili
Że zechcesz mu oddać wszystko co masz
To będzie wspólny sukces wasz

Kto inny patrząc już z innej strony
Może być wielce urażony
Jednak nieważne co inni sądzą
Bo sami również błądzą

Więc sami nigdy nie osądzajmy
Każdemu swym życiem żyć dajmy
Czasem największe nawet uczucie
Przysparza wcześniej o serca kłucie

A przyznać zawsze każdy się musi
Bo kłamstwo sumienie nasze udusi
Wystarczy odwaga i czasem pokora
Zatem zniszcz w sobie głupiego cykora

Trzeba wierzyć że coś zbudujesz
Wystarczy że złego tylko żałujesz
I wierzyć w tą miłość nad życie
Tą o której marzymy skrycie

Pająk i mucha szczęśliwi byli
I wszystkie swe lata ze sobą przeżyli

Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration 0:00
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time 0:00
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected

      Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

      Reklamy
      O autorze
      marysia727
      Użytkownik - marysia727

      O sobie samym:
      Ostatnio widziany: 2013-09-19 09:16:02

      Top 10 wierszy