o wielu twarzach - wiersz
otulona mgłami stąpa
po kobiercach rdzawych liści
wicher z włosów krople strąca
uwieczniają ją artyści
w dłoniach trzyma garstkę wersów
niczym ciche pożegnanie
słów wyrwanych już z kontekstu
w których chłodem żłobi znamię
ileż warte te nadzieje
zwiewnych marzeń barwne klucze
kiedy w dłoniach dzień szarzeje
i przed sobą chce się uciec
ale wciąż nas zaskakuje
tą zmiennością którą niesie
gdy odpycha i całuje
nasza polska złota jesień
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.
Dodany: 2014-04-08 06:14:15