Na Strzałówce - wiersz
Zieleń w sekretnych szeptach zewsząd opromienia,
szelest kojąc wycisza, sennie uspokaja.
Drżą brzozy, skrzypią dęby, tętni życie w trawach,
sycąc się promieniami w urokach zakątka.
Wspinam myśl po wzniesieniu, tonąc w światłocieniach,
frunie ścieżkami głuszy tańczącego lata,
oszołomiony słucham leśnych opowiadań.
Zachwyt wzbił się jak orzeł – szybując, oniemiał.
Szczyt wita ciepłą bryzą, durzy woń igliwia.
Mchy tulą borowiki w pełznący aksamit.
Tumani ptasi koncert, kusi dłoń maliniak.
Serce, błądząc, uległo wielobarwnej magii,
wiatr łaskocze muślinem, unosząc marzenia.
Strzałówka znów urzekła – trudno raj zostawić.
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.
Dodany: 2018-08-24 17:13:34
Dziękuję za komentarz:)
Dodany: 2018-08-24 00:41:01
Pewnie że tak - jakby inaczej:)