Młodzieńcza miłość kontra dorosłość - wiersz
Z góry chcę spojrzeć
Perspektywicznie chcę dojrzeć
Ciebie i mnie idących
Razem rozmawiających
Ze sobą będących…
Kiedyś było inaczej
Było lepiej raczej
Choć pewności już nie mam
Głowy uciąć sobie nie dam
Teraz mam inne myślenie
Już widzę twarze, nie same cienie
Za dużo wspomnień się tu kręci
One powinny ulecieć z pamięci
Muszę iść swoją nową drogą
Mieć swoje klucze i kogoś kogo
Kocham i nad wyraz szanuję
Kogoś kto mnie opanuje…
Nie będę już dzieckiem małym
Zobaczę świat tylko brudnym i szarym
A może ma droga to do wielkiej miłości?
Niespotykanej radości czy przykrości?
Nie wiem, na pewno to droga do dorosłości…
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.