Marsjanie - wiersz
Tylko w szumie wody kulista
pustynia nabierze koloru.
Coś zaczyna się dziać we wnętrzu.
Żadnych pytań.
Podobno jestem dobra
w sztuce przewidywania,
na razie rozumiem, czym jest
świat opuszczony przez władcę.
Wtedy słowo toczy się po orbicie
z wiatrem, nie może osiąść;
to ostatnia szansa, by powiedzieć
jak lot żelaznych ptaków
odczarował ziemię. Zostały rany.
W zamrożonej cząstce planety
zawodzi porządek, wszystko wysycha.
Ciepło odchodzi w przestrzeń,
ale powróci, mogę przysiąc.
Poranna mgła zamyka horyzont,
znieruchomiało czerwone niebo.
Są blisko, zbyt blisko
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.
Dodany: 2018-09-11 22:14:01
Pięknie to ująłeś - nigdy bym na to nie wpadła - dziękuję.
Dodany: 2018-09-11 12:08:53
Zastanawiałem się, czy blisko Ci do greckiego poety Janisa Ritsosa, i raz jestem za , a potem... Masz wiersze, ,które blisko są niego. Tak je czytam . Ale dlaczego on? Jest coś w Twoim pisaniu z greckiego spokoju, i i z cichej tragedii.
Dodany: 2018-09-09 23:10:30
Tak. to wiersz w którym wieloznaczność ma swoje dobre strony. Dziękuję:)
Dodany: 2018-09-09 23:08:42
Bardzo trudno iść tropem mśli Autorki:) Interpretacja może być różna. Jestem pod wrażeniem, bo o to chodzi w poezji o swobodnej tonacji:)
Brawo:)