Lot motyla - wiersz
Słyszę
dalekie echa
rozpierzchłych myśli
głosy w dziobach
obojetnych ptaków
echo oliwnej gałązki
w zamknięte okno
wkładam
gdzieś w głowie
zapalone światło
jak latarnia
na odległym brzegu
dotknąc nie mogę
patrzec tylko mogę
bo brzegi biskie
są tak dalekie
cisza -
cisza wokół
noc czekaniem na
światło
dzień na szarość
wieczoru
tylko cisza w weselne
szaty na gody
ubrana
siedzę w kącie życia
z różańcem myśli
wytartych
czekam cierpliwie
na lot motyla
ku Słońcu