lodowate strofy - wiersz
lodowate strofy
odstrasza nieprzyjazny styczniowy poranek
domostwa zamarły przytłoczone bielą
przez plecy przebiega chłodne i niechciane
rządząc i dzieląc
przytłamszona zieleń nie wychyla nosa
radość zniewoliły zimowe okowy
tkwią sopli bagnety jak wojenny orszak
serc zapał ostygł
zwiewność łąk zasnęła oczekując wiosny
w lodowatych więzach ucichł plusk Stobnicy
i smutkiem szeleszczą skute wodorosty
wśród myśli ckliwych
trel zmarzniętych ptaków jakiś cicho tęskny
młodość otulona chichot mróz wyciszył
słońce w chmur jedwabiu na zimowe trendy
beztroska milczy
wiatr gorące struny ukrył gdzieś przed białą
i kiedy zamiata słychać wściekłe tony
bo mroźny scenariusz otuliła szarość
w odcień śniegowy
swawolny rozprasza nudę krajobrazu
wpada z furią jękiem pędzącej zamieci
zatyka dech w piersi gardło drapie pazur
dreszcz wersy pieści
Dodany: 2019-01-23 16:34:55
Ładne i nastrojowe :)