Lipa - wiersz
przycięta lipa nie zgląda już do okna
dobijają się tylko zbieracze
jeden egzemplarz od drugiego ciekawszy
bardziej niż garniturowi
z góry wiem co powiedzą
nieprzebieralni posiadają odrębność
inwencję w wykonaniu lepszą
gorszą od tego z rowerem
zachodzą od podwórka
bez lęku podaję wiadro i drobne
nie są rozmowni
w tym tkwi urok
wymienialne dziękuję
wysypany popiół
przypominam sobie inteligentne szczury
bez wyboru
często przez przypadek
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.