Królewna Śnieżka - wiersz
Na podstawie baśni Braci Grimm
Królewna Śnieżka cz.1
Siedziała królewna
przy krosnach i tkała
o maleńkiej córce
tak sobie myślała
Chciałabym mieć dziecko
jak ten śnieżek biały
i o czarnych włosach
jak heban jest cały
Aż wkrótce powiła
śliczniutką dziewczynkę
lecz nią się cieszyła
tylko krótką chwilkę
Nie zaznała Śnieżka
matczynej miłości
bo wkrótce odeszła
w smutku i żałości
Oj dola sieroca
macochę dostała
co do zwierciadełka
ciągle zaglądała
Powiedz zwierciadełko
mi prawdę jedyną
kto jest najpiękniejszą
na świecie dziewczyną
Zwierciadełko kłamać
nigdy nie umiało
i zawsze to samo
jej odpowiadało
Jesteś najpiękniejsza
królewno na świecie
i nie ma piękniejszej
drugiej nie znajdziecie
Tak mijały lata
Śnieżka rozkwitała
jak ta lilia polna
świeżością pachniała
Siedem lat minęło
na królewskim dworze
macocha z zwierciadłem
rozstać się nie może
Powiedz zwierciadełko
kto jest najpiękniejszy
a może ktoś jeszcze
ode mnie ładniejszy
A na to zwierciadło
tak odpowiadało
chcesz prawdę usłyszeć
i słowa szeptało
"Królowo jesteś piękna
jak gwiazda na niebie
ale Śnieżka jest tysiąc razy
piękniejsza od Ciebie"
Jak to usłyszała
aż pobladła z złości
czego więcej było
jadu czy próżności
Pomyślała wtedy
tego tak nie zostawię
pozbędę się Śnieżki
o śmierć ją przyprawię
A ty drogi strzelcze
Śnieżki się pozbędziesz
i z jej małym sercem
do zamku przybędziesz
Jak miał biedny strzelec
zabić Śnieżkę małą
kiedy go prosiła
sercem duszą całą
Daruję ci życie
tylko nie wchodź w drogę
po raz drugi Śnieżko
pewnie nie pomogę
Biegła Śnieżka lasem
na wpół ledwo żywa
po ciernistej drodze
co ją kaleczyła
Gdzie jest matka dziecka
czy widzi to z góry
jak jej córka cierpi
obraz to ponury
Zachodzi słoneczko
ciemno w gęstym lesie
tylko płacz sieroty
echo dalej niesie
Biegnie Śnieżka dalej
i oczom nie wierzy
cóż za śliczny domek
kilka łokci mierzy
A w domku czyściutko
i stoliczek mały
a na tym stoliczku
obrus śnieżnobiały
Siedem małych kubków
i siedem miseczek
siedem widelczyków
i srebrnych łyżeczek
Upiła po łyku
z każdego kubeczka
a poźniej zmęczona
szukała łóżeczka
A kiedy już wreszcie
spać się położyła
o czym mała Śnieżka
w domku skrzatów śniła
Królewna Śnieżka cz .II >>
A kiedy przybyli
mali gospodarze
jakże to zdziwione
mieli wtedy twarze
W ich łóżeczku leży
śliczniutka dziewczynka
jak się tu znalazła
gdzie jest jej mateńka
Kiedy nadszedł ranek
Śnieżka się zbudziła
powiedziała skrzatom
jak do nich trafiła
Zamieszkaj tu z nami
malutko królowo
będzie ci tu dobrze
dajemy dziś słowo
Zamieszkała Śnieżka
wśród dobrych krasnali
co ją całym sercem
nad życie kochali
Byli dla niej braćmi
a ona im siostrą
prała gotowała
wciąż była radosną
Lecz przeważnie w życiu
płacz po szczęściu bywa
macocha w zwierciadle
znów prawdę odkrywa
Najpiękniejsza w świecie
jest królowo Śnieżka
żyje za górami
z krasnalami mieszka
Strzelec mnie oszukał
dziewczyny nie zabił
czyje wtedy serce
przede mną postawił
Tego nie zostawię
prawdę zbadać muszę
przebrana w handlarkę
za góry wyruszę
Wszak królową jestem
odnajdę dziewczynę
dam jej gorset drogi
sznurami owinę
A gdy już oddychać
nie będzie umiała
wtedy najpiękniejszą
damą bym została
Jak też powiedziała
w drogę wyruszyła
odnalazła dziewczę
i ją przechytrzyła
Przyszły krasnoludki
do domu po pracy
Śnieżka ledwo żywa
z trudem im tłumaczy
Była tu handlarka
i gorset mi dała
ale potem szybko
sznurami związała
Pomyślały skrzaty
czyja to robota
komu zawiniła
ta biedna sierota
Zła królowa tylko
dziewczę zabić chciała
pod ich nieobecność
tu się przedostała
Pasierbica teraz
zejdzie z mojej drogi
kłód mi nie będzie
kłaść pod moje nogi
Zwierciadełka znowu
o prawdę się pyta
nie dosyć że próżna
to zła z niej kobieta
Najpiękniejsza w świecie
jest królewna Śnieżka
żyje za górami
z krasnalami mieszka
Teraz mi nie umknie
już się jej pozbędę
zatrutym grzebieniem
sama czesać będę
Druga próba także
jej się nie udała
choć Śnieżka tym razem
ledwo ocalała
Powiedź zwierciadełko
czy już po kłopocie
czy nie mam rywalki
w tej biednej sierocie
Najpiękniejsza w świecie
jest królowa Śnieżka
dalej z krasnalami
za górami mieszka
Tego już za wiele
jabłko przyszykuję
i jedną połówką
dziewczynę otruję
Jak też powiedziała
sierotę otruła
całe życie przecież
takie plany snuła
A kiedy krasnale
wróciły po pracy
to nie było końca
ich wielkiej rozpaczy
Tak do trumny szklanej
sierotę włożyli
by na nią popatrzeć
mogły w każdej chwili
A kiedy przejeżdżał
książę obok chatki
ujrzał szklaną trumnę
gdzie mieszkały skrzatki
Cóż to za przepiękne
dziewczę w trumnie leży
i podchodzi bliżej
i oczom nie wierzy
Darujcie mi proszę
tą szklaną trumienkę
a w niej najpiękniejszą
na świecie panienkę
Będę ją doglądał
patrzył na nią stale
darujcie mi proszę
kochane krasnale
Ciężko było rozstać
skrzatom się ze Śnieżką
i tak wyczekiwać
czy nie idzie ścieżką
Nieśli pachołkowie
tę trumienkę szklaną
a książę wciąż patrzył
na Śnieżkę kochaną
Aż w skalistych górach
nagle się potknęli
i szklaną trumienkę
na ziemię spuścili
Wtem wypadło jabłko
z gardła dziewczyny
co to zginąć miała
z macochy winy
Jakaż była radość
księcia i krasnali
co najbardziej w życiu
Śnieżkę pokochali
Huczne się wesele
na zamku odbyło
i tak się szczęśliwie
wszystko to skończyło
A gdy to macocha
w zwierciadło patrzała
najbrzydsze odbicie
w sobie rozpoznała
Pobiegła do lasu
wstrząśnięta widokiem
przed ludźmi uciekła
i przed świata wzrokiem
A książę z Śnieżką
jeszcze długo żyli
i do zamku swego
skrzatów sprowadzili