Ilekroć błądzę we
mgle narastającej tak
jestem u wrót
twych Kochanie i
jak na serca złamanie wyczekiwanie
na progu wzmacnia ufność
obojgu
Po co być bladym jak
ta mgła, kiedy patrzę na
Ciebie nagiego jak
złote dźbła, kocham
mówię krzycząc twe
imię i jak me
serce staje w
maszynie tryby rdzewieją
a źdźbła jaśnieją
Coś mnie skręca i
oliwi, dzień się chyli
zachodowi i
mówi, już
czas na mnie i na
miłość więc nie zwlekam
będąc nisko
szepcząc światłem tylko
to już wszystko!