JAD (piosenka) - wiersz
Odwróciła mój wzrok
wyszarpany każdy szyk
poparzony sen
zarumienił się wstyd
znikł gdzieś
wystarczyła tylko chwila
wystarczył jadowity wzrok
Wydobyty ostatni wdech
oślepiony każdy ruch
nieopanowana droga na wprost
ostrzejszy każdy mało spolegliwy skręt
do reszty poplątany dawno ład
zostałem jadowity ten sam
co kiedyś tylko trochę inny
to nie ja
Ile tak czekać mam
ile tak czekać nim ja
sam zrobię to co chcesz
a może jednak nie
Lecz i tak
czasu nie opanuje
ewidentnie coraz bliżej
jestem tam
jestem gdzie pod gruntem ognisty wdzięk
towarzyszy mi jestem nim
pod gruntem snuje się
poprowadź mnie
Za którym razem
konkluzją rozpatrzymy kres
i razem wypijemy jad
z wzajemnością naszych ciał
który będzie pożywaniem
naszych nocy i dni
nasz wzrok tego chciał
będzie chciał