Intymny pamiętnik nastolatki cz.31 - wiersz

Autor: EdwardSkwarcan
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

Tajemniczo chichocze: – Mam kochliwe dziecko,

a drugiej takiej pary to szukać ze świeczką.

Słowo Iga najczęściej w domu używane,

z tobą wiecznie na ustach budzi go poranek,

lecz jak każdy mężczyzna jest po części dzieckiem.

Nieśmiało wyszeptałam: – W te oczy niebieskie

chyba wpadłam z kretesem i tonę jak w morzu.

Śmieje się: – On rozbraja w specyficzny sposób,

jak nastolatka spuszcza urocze błękity,

choć dobry z niego, chłopak ale bardzo skryty.

Trzeba ciągle prowadzić za rękę jak dziecię,

lecieć musisz do niego, bo tam jajo zniesie.

 

 

Mówiąc o swoim synu, ma z tego uciechę:

– Nie wolno spuścić z oka, to byłoby grzechem.

I do łez się zaśmiewa: – Chłopa tulić trzeba,

tak niewiele wysiłku, by przychylił nieba.

Wiernie jak piesek będzie biegł na zawołanie,

kupi ślubne obrączki i żoną zostaniesz.

 

 

Ze smutkiem powiedziałam, że daleka droga,

choć myślę, że lepszego chłopaka nie spotkam.

Zdradziła tajemnicę: – Pamiętasz poranek?

Ze schodów zobaczyłam oczy zakochane,

pomyślałam: blondynka ma anielskie serce,

troska mi podszepnęła, że będziesz mu szczęściem.

Starczy twojej miłości dla dwojga na życie,

jeśli siebie nawzajem szczerze otworzycie,

po uszy pogrążony wiecznie będzie klękał,

zaniesie do ołtarza ochoczo na rękach.

Tylko cicho szepnęłam: – Nie myśl, że go zwodzę,

cieszę się, że spotkałam jego na swej drodze,

skrzyżowały się ścieżki dzięki zwykłym żartom,

dalej jedynie serce to kontrolowało.

Ja tylko jego pragnę, wierząc że mnie kocha.

Po wyznaniu tuliłam głowę w jej ramionach,

później się rozpłakałam, tak się rozkleiłam,

pocieszając jak córkę, razem łzy roniła.

Dzisiaj obca kobieta przejęła się żalem,

a z mamą trudno w domu wspólny język znaleźć.

 

Musiałam pobyć chwilę ze swoim smutasem,

miał cierpką minę niczym cytrynowy kwasek

do smaku przyprawiony niechcący piołunem,

z nosem spuszczonym szepnął: – Myślałem, że usnę.

Pocieszając, stosuję dobre rady matki,

zamiast kwasów uroczo chłopak się rozjaśnił,

twarz ma rozpromienioną jak słońce majowe,

dla takiego uśmiechu można stracić głowę.

 

Przewraca tak jak lubi, w poprzek swego łóżka,

baraszkujemy niczym dzieci na poduszkach,

jego śmiech się udziela, zaglądam w toń morza,

przytulając całuję i bujam w przestworzach,

momentami przybiera odcień melancholii,

tych oczu nie zapomnę, ich urok zniewolił.

 

Spostrzegawczy, bo widzi niedawnych łez ślady,

ze znakiem zapytania groźny mars na twarzy

i gotów zaraz z mamą wszcząć wojnę domową...

Niezła para – ja łezki, on z gorącą głową

niczym rycerz w obronie zaraz za miecz chwyta,

więc jeszcze twierdza Oli całkiem nieodkryta,

myślałam, że zdobyłam, lecz dzisiaj mi zdradził,

że w zakamarkach serca miłe niespodzianki.

 

Tłumaczę się cierpliwie chwilową słabością,

efekt piorunujący – niczym dwoje kociąt

łasimy się do siebie i smutas rozkwita,

przeglądam się ochoczo w lustrzanych błękitach,

przygniatam, okrywając jak pszenicznym łanem,

utonął niczym w zbożu pod włosem rozwianym,

więc do ust się dobieram, policzki łaskocząc,

muszę go trochę rozgrzać przed samotną nocą.

 

Wyobraźnią wybiegam, bo szalone myśli

chciałyby, żeby nocą przyszedł zamiast przyśnić,

z grzesznymi marzeniami do snu się układam.

Na dobranoc jak zawsze szeptana ballada.

cdn.

Najpopularniejsze wiersze
Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration 0:00
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time 0:00
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected

      Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

      Reklamy
      O autorze
      EdwardSkwarcan
      Użytkownik - EdwardSkwarcan

      O sobie samym:
      Ostatnio widziany: 2019-10-07 22:53:31

      Top 10 wierszy