hołd mojej opartej o ramię - wiersz
już tańczę nie przyjmuję na ten moment żadnych rad wkładam ręce do wnęk grzejnika i patrzę powoli powoli z czasem wypustki na górnych płatach dłoni skaczą mi do oczu co pod jednym palcem żyłka to głębiej to wyżej skacze mam takie piękne mimochodem nie mogę tego ominąć więc wspomnę idealnie plastyczne dłonie już mi to matka mówiła a ty śpiewasz dla innych mój ty skowronku słuchany z obu frontów przez obcych mi księży bo przy mnie każdy będzie święty i patrzysz ciężko jak wyrachowana suka źrenice moje okręcasz wokół bioder i nęcisz na zimno jak to się dzieje że wnętrze wciąż masz gorące choć jesteś jedynym pracującym cudem świata w niedziele