Grypa - wiersz
"Budzisz się ze snu, podnosisz ciężką głowę.
Czujesz ten przeszywający Cię ból.
To właśnie wirus atakuje organizm Twój.
Gdy się schylasz by podnieść coś.
Czujesz , że w kościach łamie Cię.
To właśnie skutek choroby jest.
Z nosa kapie ci jak z kranu.
Szukasz chusteczek po całym domu.
To jest zły znak.
Lepiej w łóżku zostań.
Jednak każdy ignoruje to , a po tem co?
Kaszel męczący dopada Cię.
Coś w gardle do migdałków dobiera się.
Ratujesz się z cebuli syropem.
Mówisz fuj ale pijesz to do dna.
Stan podgorączkowy 37,5.
Choróbsko w tobie rozwija się już.
Co gorsza dopiero początkiem to się zwie.
Potem już tylko do łóżka przywiązanie.
Wizyta lekarska przed tem jednakże.
Jak rolka papieru recept ful.
Tabletek różnych musisz wkładać do ust.
Powtarzać to co godzin parę.
Pozostaje mieć głęboką nadzieje.
By w przeciągu paru dni.
Choroba z organizmu znikła w mig. "