Gdybym miał nie zdążyć... - wiersz
Jeśli miałbym kiedyś nie zdążyć,
W niebieskiej przestrzeni bym utonął,
To niech teraz słońce i księżyc wyryją sobie to uczucie.
W świetlistej od spojrzeń głębinie morskiej
Tkwi niezliczona ilość promieni, każdy w innym kolorze.
Tak przemija nieskończoność w purpurze wieczoru,
W którym jest skąpane moje zakochanie.
Tak Twoje serce płonące, otulone moim jedwabnym dotykiem,
Ze słoneczną energią jest jak ładunek atomowy-
Nie umiem zatrzymać naszej miłości.
Jeśli miałbym nie zdążyć wszystkiego pozmieniać,
Ukoić Twoje serce, wymarzony obraz przyszłości posklejać
Lub chociaż pokierować Cię ku błękitnemu oceanowi mego spojrzenia.
Do dziś pamiętam te świerszcze co koiły moją utęsknioną duszę,
Gdy byłaś ode mnie daleko, jakieś lata świetlne lub coś gorszego.
Nieprzenikniona głębia w Twym spojrzeniu przemawia do mnie,
Jak niewysłowione pragnienie, którego nie da się ugasić.
Powiedz mi jak mam pojąć tą Twoją miłość,
Tej wielkości nieogarniętej, powietrzności wszelakiej,
Którą jednak każdego wieczoru skrywam w swych ramionach?
Pozwól mi spełnić te marzenia,
Ujarzmić ten świat co szyderczo się śmieje
A postawić na tryumfie to co najcenniejsze-
Miłość co nie boi się żadnego ognia, co topi dusze i serca,
Ognia, który nasza miłość stapia w samym zarodku.