Fraszka o Stanisławie - wiersz
Stanisława, to prze zuch muszyna.
Orzeźwiająca, rodem z Olsztyna.
Nie jej majaki o pracy, wykształceniu.
Ona się wprawia w sztuce, znaczy kochaniu.
Jakże na kim nie usiądzie, to wredna chodzi.
Szanse ty masz też, że wieczór parny schłodzi.
Niebo przeczyszte, czy bije istna ulewa.
Lubo to i to, byle wyczesana mewa.
Zaciska zęby, jątrzy nosem każdą sprawę,
Aż swojej złości nie przebiję w kurzawę,
Dwóch ciał, by potem zlec w dolinę snów.
Spokój na dni parę i znów swędzi ją rów.
Daramne wszystko, nawet dzięcielinca pała.
Denne bagnisko, niezaspokojona cała.
Tylko się włócze od wsi do de wsi stale,
Szybko nastawić na sztorc każda pałę,
I szukać dalej, perpetuum mobile bez manier.
Dodany: 2017-08-19 20:12:01
Dodany: 2017-08-09 11:27:49
Dodany: 2017-08-08 23:03:14