Etapy empiryczne - wiersz
przymierzam kij do mojego kręgosłupa
trzaśnie? czy przywykną
wchodzę w gęsty sosnowy młodnik
uważam na oko
zwrócone ku górze
grozi ślepotą
najlepiej usiąść i karmić mrówki
drugim śniadaniem
perkusja dzięcioła przebrzmiewa
jak kazanie
okrągły stół pnia
podsuwa kolejne lata
konsumpcja wydarzeń
przechodzi
gładko
myśl tonie w utopii
następuje jeden po drugim
wdech i wydech
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.