Dziękuję Ci - wiersz
Po co uprawiam grafomanię?
Bo to dla mnie kolejne wyzwanie?
Żeby się popisać? Niby czym?
Nawet nie układa się tutaj dobry rym
Lubię pochwały, korzystne ocen słowa
Nie, nie uderza mi do głowy woda sodowa
Chcę, żebyś się dowiedział/dowiedziała
Że z moimi wypocinami jest następująca sprawa:
Myśl się we mnie pewna zrodziła, nieprzyjemna, bolesna
Że ta rzeczywistość moja, życie, egzystencja cielesna
Że nie zależy mi już na nich wcale, nic a nic, ani trochę
Od tamtego czasu się nieco siebie boję
Wiem, że jestem szczeniak, nie musisz mi tego powtarzać
Lepiej nie próbuj sobie mojej sytuacji wyobrażać
Może i byś zrozumiał/zrozumiała
Może byś nawet nie próbował/próbowała
To nie ma znaczenia dla mnie, kiedy dusza krwawi
Czy Ciebie moja sytuacja śmieszy czy bawi
Wiedz, że czytając w mętne zapiski nadwrażliwość mą przelaną
Leczysz moją duszę niejednokrotnie poszarpaną
Może dziecinnie naiwną, dojrzałość udającą
Ciemność i światło w sobie skrzętnie skrywającą
Znalazłam jednak sposób, przyczynę, dla której zwlekam
Z dniem, w którym wypowiem ostatnie "żegnam"
Dzielę się swoimi uczuciami, zróbcie z nimi, co chcecie
Z każdym "wierszem" (to za duże słowo), sami wiecie
Jakby czegoś ze mnie ubywa,
kłującego fragmentu się pozbywam
Przelewając go na papier biały
i dzięki Bogu, bardzo wytrwały