Drżenie - wiersz
pęczniejesz i rozrywasz tkanki
świdrujesz w mózgu aż po ból
krzyczę
nabierasz mnie wilgotnym językiem
szczyptą soli jestem
do smaku
krew przepływa
wzbierając szaleństwem
robisz to w milczeniu
rytualnie przechodząc
w kolejne etapy czucia
bieleją palce
wbite w napięte uda
granica pęknięcia
przesuwa się w przepaść za mną
tracę ostatnią barierkę
za wygiętymi plecami
tylko twoje ramiona
trzymają mocno
moje drżenie
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.