droga bez końca - wiersz
idę do ciebie
rzeczywistej czy wymyślonej
teraz nie jestem pewien
świt obmywa obolałe stopy w wilgoci mchu
koi światłem znów karze wierzyć
między nami las
na ścieżki zmęczone upadają drzewa
przedzieram się między barykadą
a własnym chcę
na skrzydła ptaków osiadł kurz czarno szarą stworzył mgłę
niewyrażna lekka gdy cię dostrzegam
znikasz
i pytam siebie nie pamiętam który raz
istniejesz
czy nosisz imię obłęd
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.