Casablanca po polsku - wiersz
przyszłość czeka w taksówce
róże w wazonie więdną ostatni raz
schodami w dół
zbiegają obojętne godziny
na próżno używam tylu słów
rozpakowałem miłość jak niefortunny prezent
palę jak Humphrey Bogart
gauloises bez filtra
tylko oczy mam zupełnie inne
rozbite jak szkło w zegarku
z kopertą
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.
Dodany: 2012-11-10 07:52:46
Dodany: 2012-11-09 11:45:45
Dodany: 2012-11-09 11:19:53