Bezsenność - wiersz
Cień i mrok ponury
szare jak spopielone badyle ziemniaczane
niespodziewanie nachodzą
mocno przygniatają
ustają marzenia
zanikają wspomnienia
miotła czarnych myśli
żarliwie zamiata
zostawia troski i obawy
przykrywająca kołdra nocy
nie jest dziś łaskawa
nie utuli w radosnym śnie
trudno wytrwać w tym stanie
zaświecę lampkę
może wyrwie z tej ciemności
teraz poczytam dla ukojenia
albo coś napiszę
byle do rana
rozśpiewany czerwcowy świt
cudownym balsamem
roztarganej duszy
Dodany: 2011-06-08 23:59:25
Dodany: 2011-06-08 19:46:19