Bajka o pszczółkach - wiersz
Bajka o pszczółkach
Odnoszę wrażenie, że sejm nasz, jak ul pszczeli.
Pełen pszczół robotnic i trutni nierobów,
lepiących plastry miodowe bankowe
z wyraźną tendencją, że to jest tylko moje.
Każdy truteń, robotnic ma kilka ( przy sobie ),
znoszą one pomysły, ( nie za darmo ) jak utrudnić
życie kwiatom na zewnątrz, na łące.
Pszczółka najmniejsza w hierarchii ula,
gdy już załapie na czym praca trutnia polega,
staje się drugą królową, choć doświadczenia nie ma,
nieprzejednana w swoich decyzjach,( tylko przekupić ją można),
bezczelna, wulgarna, jak kat w łagrach.
Podatki nowe wymyśla (sensu w nich nie ma),
karami grozi, nie dając nic w zamian kwiatom na łąkach,
które z pragnienia od palącego słońca,
rdzą się pokrywają, usychając z pragnienia.
Królowa tymczasem z tronu poselskiego,
łagodnym głosem zadaje pytanie.
Czemu tak mało plastrów w ulu naszym?!
Miodu chcę więcej!
bardziej jeszcze słodszego!
By móc ugościć gości z ula innego.
Pokazać się trzeba, pochwalić,
jak u nas w ulu dostatnio, bogato!
Jak twardymi czółkami trzymam w ryzach kwiaty!
mnie nie podskoczą!, za krótkie łodyżki mają!
Chcę być królową wszystkich uli na całym świecie!
Takiej jak ja, zakłamanej mistrzyni, nie znajdziecie!
Wnet mnie wybiorą, do siebie zabiorą, do bogatych krain.
Tam będę się rządzić, tam będę na swoim.
Tam królową wszystkich dóbr wszelakich.
Pokarzę wam, na co mnie na prawdę stać!
Będę drugim tyranem! ( pierwszy mieszka obok )
Tak gnębiła kwiaty, wyciskała soki
aż łąki zamarły z braku pitnej wody,
i tylko chwasty, które jak szarańcza głodna,
rozkwitły na łące, wraz z trzmielami zbrojnymi.
Wnet i one, równie pazerne jak nie więcej,
zagrabiły pełne banki złotego miodu.
A mieszkańcy ula?
No cóż,
Wkrótce śniegi pokryły delikatne skrzydełka
pszczółek i trutni.
Idę po opał do drewutni, bo od tej bajki,
zimno mi się zrobiło w sercu
Łódź 03.12.2012 Mirosław Pęciak
Dodany: 2013-09-27 21:17:37
Dodany: 2013-09-27 21:10:59
Dodany: 2013-09-27 21:09:56
Dodany: 2013-09-27 21:08:49
Dodany: 2013-09-27 21:08:00