Zraniony miłością
Od dłuższego czasu żył odosobniony, gnieździł ciało w głuchych ścianach. Mężczyzna kiedyś z uśmiechem na twarzy dziś niewolnik własnych uczuć. Zraniony ostrzem nieodwzajemnionej miłości nie potrafił pogodzić się z porażką.
-Dlaczego wybrała jego- myślał nocami stojąc przy uchylonym oknie.
Miał nadzieje, że choć ona jest szczęśliwa. Każdym dniem coraz bardziej podupadał psychicznie. Niedowartościowany nosił serce na ramieniu.Sam pośród zgrai szyderczych ludzi błądził w poszukiwaniu pradziwej miłości.
Świat chyli się przed nim jako odludzie, pustynia bez piasku. Nadal stara się żyć godnie, jednak tak trudno wyzbyć się najpiękniejszych wspomnień. Co noc śni o niej ( pięknej jasnowłosej ), o wspólnie spędzonych chwiach o tym, jak dobrze im było razem.\
Widział jej uśmiech na każdej twarzy. Ta miłość go przerosła, zmieniła się w obsesje i nigdy nie pozwala zasnąć ze spokojem. Wkońcu zdecydował, uciekł do Boga oddając Mu siebie w całości. Powierzył cierpienia. Wypłakał się w skrawek ojcowskiego płaszcza. Nie czuł już bólu. Na moment zapomniał, że kochał tak bardzo.