Upadła i juz wie, że nie chce sie podnieść...
Szła, a raczej znów biegła. Myśli kłębiły się, nie można ich było zatrzymać. Kiedy to stało się sama nie wie. Zawsze silna u boku mężczyzna jej wymarzony, a tu nagle, życie wywróciło się do góry nogami…a miało być tak pięknie.
Czas nie był łaskawy. Pierwsza miłość potraktowała ją jak śmiecia, zabawiając się i rzucając jak zabawkę zbędna. Zrozpaczona popadła w złe towarzystwo. Alkohol, wieczne odurzenie. Schudła, zmarniała, cały czas marzyła o czymś nie realnym, gdyż wiedziała, że już nikt jej nie zechce. Zmarnowane życie. Ktoś przechodził obok meliny, dojrzał ją zwinięta w kącie. Zabrał ze sobą, nie protestowała. To był jej wymarzony mężczyzna. Silny, stanowczy, robiła, co chciał. Przestała pić, wróciła do szkoły, starała się go nie zawieść, Trwał przy niej, pomagał, pilnował za dnia. A ona rozkwitała niczym piękna róża. Tak pięknie się zapowiadało. Ona stanęła na nogi , skończyła szkoły, zaczęła pracować, była szczęśliwa, starała się nie wracać do koszmaru z dzieciństwa. Lecz on sam wrócił…
Pojawił się znienacka. Nie zwracając uwagi, że ona nie chce. „STARA MIŁOŚĆ”…
i niezależna już kobieta, stanęli naprzeciw siebie. On bogaty, ufryzurowany , Ona piękna zadbana kobieta. Ten jeden moment znów przywrócił wspomnienia, te najgorsze niestety. Nie poznał jej, pomyślała „to dobrze”, zagrała kogoś innego…
Omotała go tak jak on ja kiedyś, bawiła się nim niczym tania zabawką, traktowała jak przedmiot, miała wszystko to, co chciała, ale jej to nie wystarczyło. Rzucała to znów wracała, nie mógł pozwolić sobie na nic, zazdrosny o nią nie raz bił się, zaczął się staczać. A Ona śmiała się z niego…
Wreszcie dotknął dna. Stracił wszystkich przyjaciół. Otworzyła mu oczy, wykrzykując, kim jest naprawdę. Nie mógł tego znieść. Powiesił się tego samego wieczora.
Ona wie, że mężczyzna, który kiedyś ja uratował, też nie może znieść jej widoku, zawiódł się na niej okrutnie. Nie ufa już jej tak jak kiedyś. Patrzy tylko w dal i czeka na koniec, bo żyć z taką kobietą się nie da. Okrutna zemsta odbiła się na wszystkich.
A ona wybiegła z domu nie wiadomo, dokąd. Biegła dopóki sił jej starczyło. Upadła i już wie, że nie chce się podnieść. Chce już zniknąć z tego świata, bo za dużo straciła przez swoją głupia zemstę…