nie wiem do czego zakwalfikwoac te pare zdan.
Człowiek składa się z samych opowieści.. niedokończonych, w połowie pourywanych.
Już od chwili narodzin wiadome będzie, że będą się wraz z nim rozwijać pewne historie.
Mogą to być krótke opowiastki, długie opowiadania, pogadanki przy piwie, wiadome jest jednak, ze będę to historie z jego zycia, czasami lekko podkoloryzowane, opowiadane w 1 osobie lub przez bliskich, znajomych przenoszone dalej.
Będą to opowieści przepełnione humorem, przestrogą, smutkiem, radością, nieraz zabawne, romantyczne innym razem tragiczne w swoich skutkach, melancholijne, calkiem zupełnie neutralne. Człowieka można łatwo wskrzesić przywodząc na myśl wszystkie drobne historie z nim związane, przez niego opowiedziane. Słowa krążą wokół człowieka jak osy wokół ulu, a kto nie potrafi nimi operować w odpowiedni sposób, w odpowiedniej intonacji z odpowiednimi kredkami, nigdy nie dostąpi blasku sceny. Nie oznacza to, ze nie będzie potrafiła taka osoba w ogóle operować słowem, czy jakas opowieścią, po prostu najlepiej będzie jej wychodzilo słowo pisane, przy którym przerwanie jej w połowie, lub niesłuchanie nie jest możliwe. Kto nie chce niech po prostu nie czyta, odwroci glowe to lepsze niż całkowite otwarte lekceważenie na opowieści jej zycia.