„LAURA”
Życie toczyło się powoli .Chmury stały w miejscu jakby nie chciały już ruszać się z miejsca. Odpoczywały. Pod ich cieniem stał domek . Mały ,nieotynkowany z bladordzewiejącym dachem. Mieszkała tam pięcioosobowa rodzina . Kobieta podstarzała matka , ojciec i córki – Anka, Maria i Laura. Laura była najmłodsza . Miała zaledwie pięć lat. Umiała już czytać pisać i wykonywać obowiązki domowe. Była krzątanina . Wszyscy przygotowywali się do świąt Bożonarodzeniowych. Jedynie tylko dziewczynka siedziała w kącie patrząc na zakrwawioną ścianę . Łzy spływały jej po malutkich policzkach. Dlaczego tak siedziała? Ojciec znów się awanturował . Cichutko siedziała w swoim pokoiku lecz ojciec w tej oto chwili przypomniał sobie o swojej córce malutkiej . Wyciągnął z pokoju i pytał dlaczego siedzi a nie krząta się między siostrami! Złapał ją za głowę i popatrzył na nią wzrokiem zabijającym wszystkie dobre stworzenie. Następnie rzucił nią o ścianę jakby była pluszową nieużyteczną zabawką . Nagle zauważył krew na swoich rękach. Wyszedł z domu jak najprędzej. Matce odpowiedział krótkimi słowami że jeśli ośmieli się ją tknąć skończy tak samo! Laura siedziała zapłakana a z czoła ociekały coraz obfitsze krople tworzące plamę krwi….. , (Ciąg dalszy nastąpi)