król i kochanica
-Czemu twe oczy są tak krzywdzące,o królu,o królu?-spytała kochanka w komnacie
-Bom ma żona zachorowała.Cenię ją niezmiernie i bardzo kocham.
-To czemuś zbłądził ze mną nędzną kucharką,o panie?-śmiałą zapytać.
-Boś piękna jak klejnot,a twe włosy przypominają płaczącą wierzbę.Ja kocham was oby dwie,wy moje panie i największe królowe.-Wyznał król.
-O panie!-westchnęła nierządnica.-Ja panie jestem serdecznie wdzięczna,żeś ty taki wielki władca mnie wybrał.-podeszła do niego i popatrzała głęboko w oczy.A oczy miał niebieskie jak samo niebo w środku lata.Rozebrał ją z sukni poczym rzucił na łużko.Cały był rozpalony.Kochali się namiętnie wśród atłasowych poduszek i złota komnaty.