Kamikaze

Autor: DenisOlivetti
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

W obliczu zbliżającej się przepowiedzianej wielkiej wojny pełniliśmy dyżury w ramach międzynarodowego korpusu bezpieczeństwa i pokoju. Podczas gdy ja spałem, mój towarzysz winien czuwać przy biurku wyposażonym w dwa telefony i pilnować skrzyni z biurokracją oraz magazynu z bronią zamkniętego niczym szwajcarska skrytka bankowa. Jednak ja nie spałem, a on nie siedział przy swym stoliku. Słuchaliśmy radia i gadaliśmy. Dyżurny wyszedł zapalić. Wrócił po kilku chwilach do mojej jamy trzymając w ręku swe papierosy.

- Zajebałem fajki dyżurnemu. – oznajmił z głupawym uśmiechem.

Nasza służba dobiegała końca, czekaliśmy więc niecierpliwie na naszych sojuszniczych zmienników. Gdy się zjawili wymieniliśmy w uniwersalnym języku uprzejmości budujące morale w walce o pokój. Przywitał ich mój kompan, który bieglej władał językami obcymi.

- How are you?

- I’m fine. Thanks. And you?

- Thanks. I’m fine too. And you again?

- …? :-)

Jednak zmiana nie odbyła się rutynowo. Nie mogła. Na biurku dwa telefony. Zwykły i łączący bezpośrednio z dowództwem połączony z telegrafem. Dzwoni zwykły. Odbieram.  

- Co jest?!

- Wpół do dziesiątej.

- I co?

- Już pora.

- Na co?

- Na wpół do dziesiątej.

Dotarło do nas, że nastał czas. Ostatnimi chwilami ciszy przed burzą wstrząsnęło złowrogie i podejrzane echo zbliżających się kroków. Jak spod ziemi wyrosło przed nami oblicze chudego starca z siwą brodą, ale to nie był Święty Mikołaj. Na głowie miał zabytkowy szpiczasty hełm, a wątłą pierś zdobiły trofea i ordery, od których wagi staruszek aż się garbił podpierając się laską z wyrzeźbionym na rękojeści drapieżnikiem.

- Przepraszam, że przepraszam. Tędy to prosto?

Słowa, które z trudem wydusił z siebie garbus potwierdziły nasze obawy. Nadeszła właśnie wojna. Panika. Telefon alarmowy. Depeszują z dowództwa zjednoczonych sił. Skoro w jednej chwili wszyscy wokół umarli ze strachu lub uciekli, przejąłem dowództwo i podjąłem dialog z najwyższym zwierzchnictwem odbierając depeszę ogłaszającą alarm.

- Alarm. Stop. Keep smiling. Odbiór.

- Przyjąłem. Stop. I love you. Odbiór.

- Fuck off. Fuck off. Odbiór.

- Repeat, please. Repeat, please. Odbiór.

- Bóg mówi: Musisz być szczęśliwy. Odbiór.

- Depesza nie czytelna. Stop. Wysyłam flotę. Bez odbioru.

1
Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
DenisOlivetti
Użytkownik - DenisOlivetti

O sobie samym: Znamy się mało... To może coś o sobie. Urodziłem się w 1986 roku, na wiosnę, dokładnie pierwszego dnia wiosny. No, to tyle o mnie... A tak na poważnie to byłem zdolnym, choć leniwym uczniem. Oglądałem filmy poważniejsze niż rówieśnicy, w liceum zacząłem czytać książki spoza kanonu lektur, co było dziwactwem, fascynacja buntowniczą muzyką, z której wyrosłem, ale przynajmniej dobrze mnie ukierunkowała, wchodzenie w dorosłość pod znakiem poezji, Rimbaud, Baudelaire, Wojaczek, Dwa lata studiowania geografii w Krakowie, tam z przygodami pomieszkiwanie - czasem i na dworcu, fascynacja Cortazarem. Porzuciwszy studia zgłosiłem się do wojska, z którym związałem się jako zawodowy żołnierz na prawie trzy lata w ty czasie zamieszkując w stolicy, gdzie wegetuję do dziś imając się różnych zajęć. Ulubione książki to Gra w klasy, Chrystus ukrzyżowany po raz wtóry, Kamień na kamieniu, Przenajświętsza Rzeczpospolita. Kilka filmów, które lubię to Amores perros, Jancio Wodnik, Macunaima, Leon, Łowca Jeleni, Pi, filmy Kurosawy. W Warszawie znów przerwałem studia na anglistyce z braku funduszy. Dużo czytam, dużo oglądam, staram się śledzić sport, z zainteresowań jeszcze języki obce, geografia polityczna, historia XXw., dobrze gram w piłkę. Przez nieodpowiedzialne decyzje mój związek jest na granicy rozpadu, więc biorę się za siebie, żeby go ratować albo wnowić po przerwie na złapanie oddechu. Pracuję nad projektami autorskich filmów, wydaję książki po 2zł, ale nie mam czasu ani środków na promocję. Grafomania to jednak nałóg podsycany pasją do sztuki.
Ostatnio widziany: 2012-09-16 21:51:20