Zabijanie ludzi wzmaga apetyt.
Zdarzało się, że kara spadała na niego wieczorem, a czasem musiał czekać kilka dni. Była jednak nieuchronna. Kiedyś zażartowałem, że kara u Teresy Zdrojewskiej jest pewna jak sraczka po śliwkach popitych woda ze studni. Żart oczywiście dotarł do wychowawczyni i skończył się karą.
Każdy czasem się mści. Widzisz, w życiu są trzy rodzaje ludzi: ci, którzy pomogli ci w trudnej sytuacji, ci, którzy opuścili cię w trudnej sytuacji, i ci, którzy wpakowali cię w trudną sytuację.
Powiem pani jedno: żadnych szczepionek. Ja się nie dam omamić. Myśli pani, że te koncerny, co leki robią, to chcą, żebyśmy byli zdrowi? Przecież to im się opłaca. Chcą, żebyśmy się szczepili co chwila. A potem się okaże, że dzieci maja wszczepiane jakieś pedalskie ideologie. Może to przez te wszystkie szczepienia jest tyle ciot wśród młodzieży.
Gdyby to zależało od niego, zapakowałby wszystkich księży do pociągu towarowego i wywiózł daleko na wschód. Niech nawracają na wiarę niedźwiedzie na Sybirze...
Nie ufał żadnym bankom ani lokatom. Uważał, że na współpracy klienta z bankiem zyskuje tylko ten drugi.
Wychowawcy odebrali im dzieciństwo. Nikt z bidula nie mógł powiedzieć, że potrafi ułożyć sobie życie. Każdy miał problemy, z którymi nie potrafił sobie poradzić.
– Pani komisarz, ja to zwykły krawężnik jestem – westchnął – Daleko mi do Borewicza czy innego Majami. Nie jestem nawet podobny do Despero.
Wolę takie spokojne miasteczka niż stolicę. Tam można pojechać na wycieczkę, wejść na Pałac Kultury i niewiele poza tym. W knajpach same snoby. Dupy noszą wyżej, niż srają.
Książka: Dom