Dziwna odmiana instynktu samozachowawczego każe nam się wyzbywać natychmiast, nieodwołalnie wszystkiego, co należało do ukochanej, a utraconej osoby. W przeciwnym razie przedmioty, których dotykała na co dzień, utrzymywane przez nią w odpowiednim kontekście, poczynają nabrzmiewać własnym szalonym życiem. Jej suknie noszą teraz same siebie, książki same się kartkują. Dusimy się w coraz ciaśniejszym kręgu owych potworów zagubionych, zdeformowanych, bo zabrakło tej, która mogłaby się nimi zająć.
Dziwna odmiana instynktu samozachowawczego każe nam się wyzbywać natychmiast, nieodwołalnie wszystkiego, co należało do ukochanej, a utraconej osoby. W przeciwnym razie przedmioty, których dotykała na co dzień, utrzymywane przez nią w odpowiednim kontekście, poczynają nabrzmiewać własnym szalonym życiem. Jej suknie noszą teraz same siebie, książki same się kartkują. Dusimy się w coraz ciaśniejszym kręgu owych potworów zagubionych, zdeformowanych, bo zabrakło tej, która mogłaby się nimi zająć.