Kiedy w dzieciństwie wybuchaliśmy płaczem, natychmiast ktoś nas pocieszał. W chwilach smutku mogliśmy liczyć na wsparcie. A gdy nie udawało się zdobyć czegoś uśmiechem, skuteczne okazywały się łzy. Z czasem przestaliśmy płakać, chyba że w łazience, kiedy nikt nas nie słyszy. Uśmiechem obdarzamy tylko nasze dzieci. Nie okazujemy uczuć w obawie, że ktoś uzna to za słabość i wykorzysta przeciw nam. Najlepszym lekarstwem jest sen.
Kiedy w dzieciństwie wybuchaliśmy płaczem, natychmiast ktoś nas pocieszał. W chwilach smutku mogliśmy liczyć na wsparcie. A gdy nie udawało się zdobyć czegoś uśmiechem, skuteczne okazywały się łzy. Z czasem przestaliśmy płakać, chyba że w łazience, kiedy nikt nas nie słyszy. Uśmiechem obdarzamy tylko nasze dzieci. Nie okazujemy uczuć w obawie, że ktoś uzna to za słabość i wykorzysta przeciw nam. Najlepszym lekarstwem jest sen.