Nic się nie działo. Zero. Dostrzegłem w tym ironię, a kto wie, może nawet morał? Od lat uciekałem od problemów rzeczywistego świata, kryłem się w Narnii własnej wyobraźni, a teraz rzeczywistość porosła zdumiewającą gęstwiną, czaiły się w niej stwory, niektóre zębate, szafa zaś nie chciała się przede mną otworzyć.
Nic się nie działo. Zero. Dostrzegłem w tym ironię, a kto wie, może nawet morał? Od lat uciekałem od problemów rzeczywistego świata, kryłem się w Narnii własnej wyobraźni, a teraz rzeczywistość porosła zdumiewającą gęstwiną, czaiły się w niej stwory, niektóre zębate, szafa zaś nie chciała się przede mną otworzyć.