Za biurkiem siedziała kobieta i uśmiechała się do mnie suchym i zwiędłym uśmiechem, który pod dotknięciem mógłby się rozsypać w proch.
Za biurkiem siedziała kobieta i uśmiechała się do mnie suchym i zwiędłym uśmiechem, który pod dotknięciem mógłby się rozsypać w proch.