To nie był kraj upartych tradycjonalistów i duchowych ascetów. To była krzykliwa, hałaśliwa, śmierdząca, chaotyczna, radosna celebracja życia, kraj, gdzie na zderzakach pojazdach - wliczając w to wozy ciągnięte przez woły oraz miejskie autobusy - widniały naklejki z napisem"proszę trąbić.
To nie był kraj upartych tradycjonalistów i duchowych ascetów. To była krzykliwa, hałaśliwa, śmierdząca, chaotyczna, radosna celebracja życia, kraj, gdzie na zderzakach pojazdach - wliczając w to wozy ciągnięte przez woły oraz miejskie autobusy - widniały naklejki z napisem"proszę trąbić.