Nie warto się schylać, aby bić go dalej. Wystarczy go jeszcze kopnąć z dziesięć razy w twarz i głowę - a będzie długo pamiętał. Biały idzie myć ręce Bantu stracił przytomność z upływu krwi (...) Nieprzytomnego Bantu zabierają na noszach do szpitala. Biali szczycą się, że budują szpitale dla czarnych. Ale zdaje się, że przed ich przybyciem szpitale dla Murzynów były mniej potrzebne (s.274 T.Dębicki "Moienzi Nzandi, u wrót Konga" r.1928).
Nie warto się schylać, aby bić go dalej. Wystarczy go jeszcze kopnąć z dziesięć razy w twarz i głowę - a będzie długo pamiętał. Biały idzie myć ręce Bantu stracił przytomność z upływu krwi (...) Nieprzytomnego Bantu zabierają na noszach do szpitala. Biali szczycą się, że budują szpitale dla czarnych. Ale zdaje się, że przed ich przybyciem szpitale dla Murzynów były mniej potrzebne (s.274 T.Dębicki "Moienzi Nzandi, u wrót Konga" r.1928).