Co roku ofiarowuję przynajmniej pięćdziesiąt książek (...), ale nie udaje mi się ustrzec przed dodaniem nowej półki, następnego podwójnego rzędu woluminów; książki przesuwają się pod domu, milczące, niewinne. Nie potrafię ich powstrzymać.
Co roku ofiarowuję przynajmniej pięćdziesiąt książek (...), ale nie udaje mi się ustrzec przed dodaniem nowej półki, następnego podwójnego rzędu woluminów; książki przesuwają się pod domu, milczące, niewinne. Nie potrafię ich powstrzymać.